środa, 8 lipca 2020

LEGENDARNE WALKI CZ. 4: SAUL 'CANELO' ALVAREZ - GIENNADIJ GOŁOWKIN II




LEGENDARNE WALKI CZ. 4: SAUL 'CANELO' ALVAREZ - GIENNADIJ GOŁOWKIN II

Na rewanż Saula “Canelo” Alvareza z Giennadijem Gołowkinem czekał cały bokserski świat. Po pierwszej świetnej walce, która zakończyła się kontrowersyjnym dla wielu remisem, kibice byli spragnieni drugiej walki.

Planowo walka rewanżowa miała odbyć się 5 maja 2018 roku, ale na początku marca Canelo został jednak przyłapany na zażywaniu dopingu. Jego próbki zawierały ślady ‘clenbuterolu’. Komisja Stanu Nevada zawiesiła go na okres sześciu miesięcy. Walka oczywiście została odwołana, ale strony dogadały się w sprawie przełożenia rewanżu na wrzesień.

Po pierwszej walce tych zawodników, która odbyła się rok wcześniej, mogliśmy z pewnością stwierdzić, że będziemy oglądać świetne widowisko po raz kolejny.

Obaj pięściarze pokazali wtedy świetne umiejętności i po 12 rundach został ogłoszony remis. Jakkolwiek walka była ciężka do punktowania, tak kartę Pani Adelaide Byrd (118-110 Canelo) trzeba uznać za kompletnie kompromitującą.

28 stycznia 2018 po kilkumiesięcznych negocjacjach HBO oficjalnie ogłosiło rewanżowy pojedynek, który miał się odbyć 5 maja. Do pojedynku jednak doszło dopiero w połowie września. Magazyn ‘The Ring’ dorzucił do stawki pojedynku swój prestiżowy pas.

15 września 2008 roku w hali T-Mobile Arena zasiadło 22 tysiące kibiców, a pojedynek był transmitowany przez HBO w systemie PPV.

Pierwszą rundę obaj zaczęli dosyć agresywnie, Gołowkin operował lewym prostym, Canelo bardziej różnicował ciosy, kilka razy trafiając na korpus. Bardzo bliska runda, ciężka do punktowania.

Na początku drugiej rundy zaczął się dla nas rysować plan Alvareza na ten pojedynek. Całkowicie odmienny od tego jak walczył w pierwszej walce – tym razem starał się boksować bardziej na lewej nodze, umiejętnie “trzymając” środek ringu.
Zaczął on od dobrej kombinacji ciosów, Gołowkin za to cały czas pracował lewym prostym, coraz częściej dochodzącym głowy Meksykanina. Dwie minuty przed końcem Canelo trafił Kazacha potężnym lewym sierpowym, markując wcześniej cios na dół. 99% pięściarzy na świecie po takim ciosie zaliczyłoby deski, ale nie Gołowkin. Chwilę później bardzo ładna kombinacja z kontry Canelo, powtórzona pod koniec rundy.

3 starcie GGG zaczął agresywniej. Widać było, że z czasem jest bardziej rozluźniony i zadaje więcej ciosów. Canelo poluje na skontrowanie Kazacha, co kilka razy mu się udaje.

4 runda i piękny podbródek z prawej ręki Gołowkina. W końcu GGG zaczął częściej używać innych ciosów niż proste. Wyraźnie jednak w arsenale Kazacha brakuje ciosów na korpus, czego nie szczędzi mu Meksykanin.

5 i 6 runda bardzo dynamiczne z obu stron od pierwszej do ostatniej sekundy. Kapitalny boks.

7 runda to coraz więcej ciosów na dół Canelo, czego nadal brakuje ze strony Gołowkina. Na uwagę zasługuje fakt, jak Alvarez fantastycznie “trzyma” się środka ringu, nie daje się w żadnym momencie zepchnąć pod liny i realizuje tym samym swój plan na pojedynek w stu procentach. Końcówka rundy dla Giennadija.

8 starcie przez większość czasu toczyło się w półdystansie, gdzie oglądaliśmy świetne wymiany. Kolejna piękna dla oka runda.

Niesamowicie intensywne tempo pojedynku, które w 9. rundzie wcale nie malało, choć to Canelo zwolnił i nie zadawał już tyłu ciosów co wcześniej. Częściej i celniej trafiał Gołowkin.

W 10 rundzie Canelo znów przyspieszył, ale GGG konsekwentnie pracował lewym prostym, a w połowie rundy trafił potężnym prawym prostym.

W przedostatnim starciu po raz pierwszy zobaczyliśmy Canelo przy linach, cofającego się. Widać było ogromne zmęczenie i trzymanie się planu i środka ringu było coraz trudniejsze.

Na ostatnią rundę więcej sił zdecydowanie zachował Gołowkin, który od początku mocno ruszył na Canelo i to on częściej trafiał w końcowym starciu.

Owacje na stojąco od kibiców po fenomenalnym pojedynku z obu stron. Niesamowicie intensywne tempo przez cały 12-rundowy dystans.

Sędziowie wypunktowali zwycięstwo Canelo stosunkiem głosów dwa do remisu (2x 115-113 i 114-114). Wynik po raz kolejny został szeroko skomentowany na świecie. Eksperci uważali go za bardzo kontrowersyjny. Osobiście się z tym nie zgadzam. Walka była bardzo równa, mogła pójść w obie strony, a już na pewno wstrzymałbym się od określania tego “przekrętem”. Znam tą walkę niemal na pamięć, oglądałem ją kilkanaście razy bardzo dokładnie i za każdym razem widziałem zwycięstwo Canelo jedną bądź dwoma rundami.

Każdy fan ma prawo do swojego zdania i ja szanuję opinię innych. Moim zdaniem nazywanie tego werdyktu “wałkiem” jest nie do końca trafione. Należy zwrócić uwagę choćby na statystykę celnych ciosów na korpus (46 do 6 dla Canelo).

Należy oddać bezwzględny szacunek obu pięściarzom za starcie, które zapisało się na kartach historii boksu. Magazyn “The Ring” uznał je za najlepsze w 2018 roku.

Jeśli nie widzieliście tego pojedynku koniecznie musicie to nadrobić!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz